Najnowsze wpisy


Poniedziałki
01 grudnia 2008, 16:45

Nie każdy poniedziałek musi być beznadziejny, lecz każdy jest.

Tolerancja
01 grudnia 2008, 16:41

Na ile człowiek uważający się za tolerancyjnego jest tolerancyjny nie tolerując nietolerancji?

UPIłAM SIE
15 października 2008, 17:42

Wczoraj wróciłam upita ma maxa, byłam na urodzinach koleżanki, byłyśmy na wałach i był z nami jeden chłopak, jedna dziewczyna z nim się tak lizała a druga go ruchać chciała, tak się vodką upiłam że nie mogę i po prostu co wstałam to zaraz gleba i sruu i sruu do tego jeszcze się tyle najarałam później nam się sok skończył do popitki vodki więc piwem zaczęłyśmy popijać ciągle się przewracałam na głowę i zaraz rzygałam, do szamki nic nie było :-( ale opierdol mam na  maxa nie mogę już nigdzie bez wiedzy mamy wychodzić i ciągle o wszystko ją pytać. Pytała czy było warto, bo teraz nie mogę nigdzie na żadne imprezki chodzić, powiedziałam że nie, ale tak naprawdę gdy sobie wszystko przypomnę to bym zrobiła to jeszcze milion razy tylko już wiem żeby się mniej trochę spijać bo przejeb jest wtedy. A co do tego że nie mogę nigdzie wychodzić sobie tak po prostu to już mam plan,  że będę jej mówić, że idę na SKS`y, a tak na prawdę to gdzieś na miasto czy coś:-DDD. BYŁO ZAJEBIŚCIE :-D :-D:-D:-D:-D KC WSZYSTKICH

NIby wszystko jest OK ale nie jest
09 października 2008, 20:40

Pisałam wcześniej że... chciała bym kumplować się z pewnymi dziewczynami z mojej nowej klasy(zdałam do I gimnazjum) i udało mi się. Tyle że one z jednej strony są najfajniejsze, ale z drugiej są puste. Są nietolerancyjne nie rozumieją że inni nie koniecznie lubią być na maxa w centrum uwagi, ja lubię, ale są osoby które nie. Jak widzę jak znęcają się psychicznie i fizycznie nad taką niefajną dziewczyną, której ja też nie lubię ale ją nie nękam, przynajmniej nie aż tak bardzo, po prostu mi jej szkoda, gdy na nią patrze jest mi jej żal i według mnie jest to bardzo nie wporządku, w końcu są różni ludzie, ale i tak się z niej śmieje i też jej troche dokuczam, tyle że ja jej nie krzywdzę fiz, nie polega to znęcanie się fizyczne na jakiejś zmówionej napaści, nie, to jest takie że całą lekcje rzucają w nią pociętą gumką albo tuszem z długopisu, albo papierami.Śmieję się z tego, ale czasem gdy przesadzają to śmieję się na siłę by po prostu uchodzić za fajną. Dziś chłopak który mi się podoba, (on mnie tylko lubi jak koleżankę z klasy) zdeptał jej długopis kopną gdzieś tam korektor rzucił daleko gdzieś jej piórnik. Innej też tak samo nie lubianej dziewczynie wziął plecak i wszystkie książki z zawartością rozrzucił. Dla mnie jest miły i uprzejmy, a czasem zachowuje się tak słodko i robi śliczne oczka gdy o coś prosi, nic nie mówi tylko się tak błagalnie patrzy. I z jednej strony te osoby są ekstra, ale z drugiej są najmniej wartościowe.

Gdy do nich dołączę stanę się plastikiem, wredną dziewczyną która ma za nic uczucia wszystkich dookoła, dla której liczy się tylko by super wyglądać i być jak najwięcej imprezach. Nie wiem czy tego chce, zawsze chciałam ale teraz gdy widzę to tak z bliska, brzydzi mnie to czuję wstręt i jednocześnie mam gdzieś w sobie ochotę do nich dołączyć.

Przypominam sobie jak to ja byłam tak mało popularną dziewczyną i czekałam aż pójdę do gimnazjum gdzie będę mogła wszystko zacząć od początku teraz wszystko się idealnie ułożyło ale źle.

ROZPOCZą SIę ROK SZKOLNY - ROZPOCZęłA...
27 września 2008, 19:54

Dawno nie piałam nie miałam czasu i takiej potrzeby.

Klas cudna są powalone dziewczyny z których można drwić i upokarzać są zajebiste creazolki kilku ładnych, śmiesznych i jednocześnie miłych chłopaków jest jeden w którym się zabujałam cuuuudny. Takie ciacho i milutki, na co dzień dziecinny ale jak co do czego to odpowiedzialny i odważny. Jest jeszcze drugi i temu się chyba podobam, ciągle się maną interesuje i zagaduje nawet jak jestem jakiegoś dnia cicha i nierozmowna, też nawet ładny, nawet bardzo ale trochę nie w moim typie chociaż ubiera się zajebiście i ma równie ładnych a nawet ładniejszych kolegów - obydwaj są popularni i lubiani mimo że to dopiero I gimnazjum. Ten drugi ma platynę blond włosy na żel nosi nisko spodnie ale nie tak że mu pół dupy widać i do tego nosi dłuższe takie rock`owe bluzy z materiału ale nic do niego jakoś nie czuję, przynajmniej na razie.

Powoli zaczynam się przemęczać i popłakiwać w poduszkę z przemęczenia, prawie zerowego czasu dla siebie i za dużo się ode mnie wymaga (chyba). Codziennie 7h, po szkole obiad, a w szkole trzeba być miła uśmiechnięta i wesoła pełna życia, uważna na lekcjach, ale jednocześnie rozmowna no i jeszcze jak najmniej jeść oczywiście. Po szkole wracam czasem rozszalana, bo na 7h i 6h jest totalne rycie ale w czwartki i piątki zaczynam się przemęczać w piątek coś iść załatwić bo w resztę tygodnia tylko obiad 1h na poukładanie porannego bałaganu chwila dla odzyskania sił i tak ich nie odzyskuje, a później znów w lekcje, pouczyć się posprzątać, zjeść kolacje czasem mam siłę sie spakować, a później umyć się i spać - wyrabiam się ok 10h.

W weekendy i tak nie odpocznę bo albo posprzątać albo dziś na pole od 12 do 18 pm a jeszcze pomiędzy pracą na działce zdążyłam odrobić mate, lecz zaczyna się sezon Prac Klasowych i jest masa do nauki. W niedzielę oczywiście kościół to nawet bardzo lubię i nie traktuję jak kiedyś jako przykrego obowiązku, mogę się wyciszyć i myśleć o tym o czym się ram myśli. Następnie przygotowuję się do poniedziałku i uczę do klasówek które się zbliżają. Wystarczyło by mi np. 6h w sobotę a zregenerowała bym się na cały tydzień ale nie mam gi i żeby poczuć się lepiej słucham rocka itp., płaczę po kryjomu piszę na blogu i powoli zaczynam się załamywać.

Po prostu zaczynam już nie wyrabiać.

Zaczynam się też zachowywać jak emo płaczę z byle powodu najczęściej bo się kłócę z tatą którym prawie w ogóle nie rozmawiam i mnie nie docenia, nie pomaga a chce bym ja mu pomagała, a do tego nie szanuje i porównuje do brata którego też faworyzuje i sam nie mówi że mnie kocha a chce bym ja mu to mówiła i jeszcze mówi jak go nie chcę wpuścić na komputer, że mnie nie lubi, że jestem wredna. To mnie bardzo rani i dobija, gdyby tego nie było czuła bym się znacznie lepiej ale on tego nie rozumie jak mu czasem próbuję trochę o tym mówić i tłumaczyć czemu go traktuję w ten a nie inny sposób. Gdy spełnię jego zachciankę jest nieco sympatyczniejszy, ale wystarcz jedna nie spełniona i znów się zaczyna. Traktuje w bardzo podobny sposób mamę, ale ona to ignoruje na swój sposób.

 

 

 

WIEC ZAMKNIJ SWOJE OCZY I PROSZĘ NIE KARZ MI ODEJŚĆ

WEŹ MNIE DZIŚ ZA RĘKĘ

NO DALEJ NIE MYŚLMY O JUTRZE

WEŹ MNIE ZA RĘKĘ

NIE MOGLIŚMY ZNALEŹĆ PEWNEGO MIEJSCA BY IŚĆ

BO NASZE SERCA SA ZAMKNIĘTE NA ZAWSZE

I NASZA MIŁOŚĆ NIGDY NIE UMRZE

WEŹ MNIE DZIŚ ZA RĘKĘ

JEDEN OSTATNI RAZ

 

 

TO JEST REFREN MOJEJ UKOCHANEJ PIOSENKI

SIMPLE PLAN - TAKE MY HAND

Postanowienie
09 września 2008, 21:57

Właśnie postanowiłam, że to co tu postanowie będę musiała sę tego trzymać hoćby nie wiem co.

A tak w ogóle to ja us5 strasznie lubię, że nie mogę, a szczególnie jak słysze te szepty: girls are you redy for me, girls are you redy for me, girls are you redy for loveee?

Muszę więcej spaaaać

A tak w ogóle to się jutro zapiszę na kółko matematyczne dla osób uzdolnionych matematycznie i zpomniałam czegoś wcześniej napisać, dziś obchodzimy

,,Międzynarodowy dzień urody``

nico
09 września 2008, 21:37

Nie wiem w ogóle to w między czasie już te takie diety zmieniałam i na zdrowe odżywianie i na traz postanowiłam głodówkę (jeśli przez 10 dni nie zjem ani jednego śniadania lunchu i kolacji to se kupie krem na dzień do twarzy) no bo zawsze jakaś motywacja nie? No i tera to jestem strasznie obrzarta ale nie będę pisała czym bo mi sie nie chce :D, A no i ponieważ zauważyłam że mój przeciętny zwykły ponieukładany chaos postanowiłam stać się bardziej poukładana i zorganizowana nom to se na początek taki kalendarz w formie zeszytu sprawiłam od mojej mamusi kochanej :D. Se tam będę zapisywać te różne spotkania i inne. No i więcej się uczyć będę i mniej jeść i więcej ruszać a mniej siedzieć na housie i zamierzam siedzieć wyprostowana na lekcji i codziennie sprzątać w pokoju.

No właśnie sie tak bende zachowywać za kilka dni napisze jak mi idzie i czy mi sie to takie cuś podoba.

Wróciłam
02 września 2008, 16:26

Wróciłam ze szkoły i chcę powiedzieć, że jak na razie jest źle, żeby nie było, że beznadziejnie. W każdym razie fajnie nie jest, poczekam, za tydzień powinno być lepiej. Znam tak z ponad pół klasy. Problem jest taki, że są trzy dziewczyny które wyglądają i zachowują się na takie przyszłe najpopularniejsze, a ja oczywiście chciała bym do takiej chociaż elitki klasowej należeć ale z tym nie powinno być problemu. w każdym razie spokojne osoby alkoholu nie piją, a ja bardzo lubię, więc chcę mieć z kim oczywiście. No i też o jakimś dopalaczu to ciągle marzę. Wśród takich osób na pewno będzie jakaś co zna dilera czy kogo innego. Na razie chodzę po szkole z klasą lekko oszołomiona, ale to się zmieni mam nadzieję, że od jutra. Jest jeszcze jedno. Przez ten stres zjadłam całe śniadanie, kanapkę w szkole, pączka pod blokiem na poprawę nastroju, a później obiad.

Dlatego mam do was taką prośbę, że jeśli macie sposoby na poprawę samopoczucia to bardzo mile jest to widziane w komentarzach.

No i jeszcze dodam, że mam 37 stopni, stan podgorączkowy dlatego się dziwnie strasznie czuje.

Mam taki mały plan, a przedstawia on się tak:

    Jutro na otrzęsinach nie będę zestresowana, ale zamiast tego     będę się świetnie bawić (w końcu to i tak nie do uniknięcia) 

    Z tam tymi dziewczynami spróbuję nawiązać jakąś rozmowę         to jeszcze początek roku, więc teraz będzie się wszystko          ustawiać kto z kim łazi i w ogóle 

    Nie będę szmać na poprawę nastroju lecz ćwiczyć

    Na przerwach zamiast siedzieć i kulić się z klasą chodzić po         szkole i zwiedzać, a to do sklepiku,                                         a to książkę wypożyczyć, czy coś

    Rozmawiać ze znanymi mi osobami nie z klasy i umacniać z      nimi kontakty

    Wstawać o 6.00 by się odstwić i dobrze przygotować do             danego dnia

I to chyba będzie tyle na dziś, jutro dowiecie się jak mi poszło.

Beznadzieja
01 września 2008, 21:06

No i wyszłam później do sklepu i dopadły mnie z markerami. Idiotki, a jedna to już kompletnie ubiera się na różowo, raczej w ciuchci albo od znajomych pożycza do tego farbuje włosy bibułą i ogólnie to tak się wozi jak nie wiadomo co. No i takiego doła złapałam, że żadnych brzuszków czy czego innego nie zrobiłam, a nawet na kolację zjadłam całą bułkę i sporo duszonych jabłek. Jestem w takim nastroju, bo mam całą czerwoną twarz i nie wiem czy jutro nie będzie mi skóra z twarzy schodzić, ale mam sobie taką cichuteńką nadzieję, że moja skóra potraktuje to jako peeling i nie dość, że nic jej nie będzie, ale będzie jeszcze w lepszym stanie niż dziś rano. Ale to tylko takie małe marzenie. A wracając do odchudzania to jeszcze mam pączka na jutro na lunch, mam nadzieję, że go nie zjem i jakoś przetrzymam te godziny w szkole. Tylko, że jeszcze zaczęłam rozważać przełożenie tej głodówki na następny tydzień, bo skoro i tak z powodu malowania, otrzęsin, nowych (obcych) ludzi i nowego miejsca  będę wystarczająco w beznadziejnym nastroju to jeszcze głód mnie po prostu dobije. Mam ochotę wsunąć całą tabliczkę czekolady i popić kakaem. Pójdę już spać, bo jest 22.00 (wiem że to nie jest wcale późno, ale wole się wyspać i być jutro wypoczęta). Muszę jeszcze tylko napisać o tym, że mój tata się na mnie wydarł jak mu moja mama powiedziała o tym , że mnie wymalowali. Nie chciałam jechać na działkę pomagać, a do tego to była córeczka jego dobrej koleżaneczki z pracy, więc zaczą to nigdy nie jest jej wina mogła nie iść do tego sklepu tak jakby to była moja wina , że mnie wymalowali. To już koniec. Dobranoc.

Kotek
01 września 2008, 17:05

Twarz mnie swędzi i piecze, pierwsza gimnazjum to oczywiście musiał być kotek na twarzy no nie, ale jak to zmyć ja się pytam bo brałam już spirytus kosmetyczny, mydło zwykłe, antybakteryjne, jakiś krem i jak na razie to twarz jest sucha i podrażniona no zeszło ale mam mocno widoczne ślady po markerach. NO I BOLI. Chyba będą się zaskórniki robić.

 

Ale i tak nie mogę się doczekać jutra.

1 dzień w szkole
01 września 2008, 15:53

Nie mam raczej zbyt orginalnego tematu

Ale nie wszyscy poszli dziś do pierwszej gimnazjum tak jak ja.

Nie chce mi sie pisać o szkole choć moja nowa klasa wydaje sie być OK a wychowawczyni nawet znośna ale chce mieć email i nr kom do każdego z nas.

Nie wiem dlaczego dziś założyłam blog nie stało sie nic szczególnego. Jakoś tak.

A tak w ogóle to się odchudzam i muszę kupić sobie jakąś herbatkę wspomagającą chudnięcie. Mam jeszcze wymyślone ćwiczonka to będzie 50 brzuszków, 100 przysiadów, 100 składanek i rowerek i takie jeszcze. Do tego suchy chleb lub bułkę na śniadanko, jedno danie obiadu i tyle na cały dzionek jakoś w szkole może nie padnę.

Ech na ogół nie słucham wolnej muzyki ale Emila big big world to po prostu cudna piosenka uspokaja  i jakoś podnosi na duchu, jak tego słucham czuje że nie jestem sama na tym świecie.

Juto do kościółka już wiem jak się ubiorę, bo trzeba się cieszyć póki jeszcze nie mam mundurka w mojej szkole będą niestety.